Pisze: Paweł Chara
Choć osobiście zajmuję się fotografią przyrodniczną blisko 20 lat, to fotoekspedycja na Alaskę była pierwszą, stricte przyrodniczą wyprawą, jaką poprowadziłem dla Soul Travel.
Czytaj więcejPisze: Paweł Chara
Choć osobiście zajmuję się fotografią przyrodniczną blisko 20 lat, to fotoekspedycja na Alaskę była pierwszą, stricte przyrodniczą wyprawą, jaką poprowadziłem dla Soul Travel.
Czytaj więcejLepiej późno niż wcale!
Z ogromnym podziękowaniem dla wszystkich, którzy umożliwili tak doskonałe przeżycie tej wspaniałej przygody, stanowiąc jednocześnie tak sympatyczny zespół!
Poniżej kilka prób mojej interpretacji wspaniałej islandzkiej natury.
Andrzej Pilewski
Kiedy pierwszy raz pokazałam to zdjęcie mojej serdecznej koleżance, z którą miałam przyjemność odkrywać Gruzję, stwierdziła: „Olga, to zdjęcie jest żywe. Tu jest wszystko. Pot, łzy, miłość, smutek, żal, siła, męskość i tajemnica nie do opowiedzenia. Na tym zdjęciu znajduje się cała tajemnica Gruzji i… życia”. I nie myliła się. Portret na pierwszy rzut oka zwyczajny, codzienny, wręcz banalny. Ot, przystojny mężczyzna w lustrzanym odbiciu. Kiedy jednak dłużej zatrzymam na nim wzrok, widzę dokładnie to wszystko, o czym mówiła Małgosia.
Droga Akademio Nikona,
Dzięki Tobie mogliśmy delektować się takimi wspaniałymi widokami. Oto moje impresje z tej wprawy…
Andrzej Winiarski
Zapraszamy do galerii!
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć!
Zapraszamy do galerii!
Z chwilą zapisania się na tę wyprawę rozpoczęły się nasze długie oczekiwania oraz podekscytowanie związane z przygotowaniami i samą przygodą. Nie byliśmy pewni, czy to dobry wybór, ani nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, lecz po wielu godzinach spędzonych na studiowaniu kraju, programu, ptaków oraz przybliżeniu sobie samej osoby Pawła i przeanalizowaniu jego dorobku nabierałem coraz większego przekonania, że to dobry wybór. Nie pomyliłem się, już podczas spotkania integrującego wiedziałem, że będzie to jedna z tych wypraw, o której opowiada się znajomym, rodzinie, dzieciom, a zdjęcia powstałe podczas pobytu tylko dodadzą uroku tym opowieściom. Już pierwszy dzień – po zapoznaniu całej ekipy i przylocie na Islandię – zaczął się ciekawie. Zakupy i przepakowywanie sprzętu oraz przebieranie się na parkingu przy niezbyt rozpieszczającej pogodzie zapowiadały interesujące wydarzenia podczas następnych dziewięciu dni. Pomimo warunków, jakie panowały podczas całego wyjazdu, delikatnego narzekania (płci pięknej :)) na brak toalet, braku snu, nocowania nad ranem 🙂 w namiotach przy ujemnej temperaturze i wiecznie towarzyszącym wietrze, dalsza wyprawa nikogo nie zrażała, prawie codziennie bowiem udawało nam się docierać nad jakiś basen z ciepłą wodą lub termy na otwartym powietrzu, co wspaniale rekompensowało zimno, a człowiek po spędzeniu godzinki w takich warunkach automatycznie ładował baterie na następne godziny. Również ciepłe posiłki w wielu ciekawych i pięknych widokowo miejscach (niekiedy losowo wybranych) były niezapomnianym przeżyciem. Sam kraj i jego przyroda oraz mieszkańcy (i nie mowa tu o ludziach :)) są niesamowici, zagadkowi, o czym można by długo opowiadać, ale tak naprawdę, żeby w pełni poczuć ten klimat, trzeba się tam wybrać i samemu zobaczyć i przeżyć to wszystko na żywo. Góry, ocean, ptaki, góry lodowe, lodowiec, wulkany, bezdroża, pustynie lawowe pokryte zielonym mchem, konie swobodnie przemieszczające się po całej wyspie – to tylko nieliczne z atrakcji, jakich można doświadczyć podczas pobytu na Islandii.
Grunt to oczywiście dobra organizacja, ciekawy plan, no i przede wszystkim odpowiednia osoba prowadząca. Spotkanie z Pawłem to okazja, by chłonąć wiedzę techniczną i doświadczenie, ale to także okazja do poznania człowieka, od którego można się wiele dowiedzieć nie tylko na temat samej fotografii. To czas, po którym zostaje wiele nowych myśli, pytań i chęci robienia różnych ciekawych rzeczy. Nie mogę również pominąć naszego kierowcy, który podczas całej wyprawy serwował świetne posiłki oraz raczył nas dużą dawką lokalnych informacji.
Podejmując decyzję o wyjeździe na Islandię, przeczytałem wcześniejsze posty na blogu z poprzednich wypraw w to miejsce. Wszyscy wyrażali swoje ochy i achy w temacie organizacji wyprawy, samej Islandii, poznawania nowych technik fotografowania. Dodatkowo można było napotkać kilka poematów opiewających Łukasza i Pawła – oczywiście ma to wszystko pokrycie w prawdzie, ale korzystając z możliwości, chcę zadać jedno pytanie: Łukaszu – dlaczego nie było zupy z homarów? Wszyscy po kolei, zarówno na filmie, jak i w postach, zarówno kobiety, jak mężczyźni, młodsi i starsi, wychwalali to dzieło kulinarne, a nam nie było dane skosztować tego pokarmu bogów. To jest pytanie, którego nie pozostawię bez odpowiedzi, a składa się ona z kilku zdań.
Zupy z homarów nie było, bo: Czytaj więcej
W Islandii byłem z Akademią Nikona po raz drugi. Wyjazd z Pawłem Charą uważam jak zwykle za fascynujący. Dzień przewrócił się nam do góry nogami. Najczęściej robiliśmy zdjęcia między godziną 22 a 4 rano. W tym czasie światło było tajemnicze, miękkie i niezwykłe. Mam nadzieję, że udało się to pokazać na załączonych zdjęciach. Współtowarzysze to pasjonaci fotografii, można się było od nich wiele nauczyć. Zamierzam w przyszłości uczestniczyć w kolejnych wyjazdach organizowanych przez Akademię Nikona.
Bogusław Wójcikiewicz