Dbając o dobre samopoczucie Uczestników staram się unikać serwowania im ekstremalnych trudności. Niemniej jednak Pani Przyroda potrafi w krótkim czasie odebrać mi taką możliwość ;-). Przyczyna większych niż zwykle trudności podczas zajęć miała swoje korzenie w anomalii pogodowej poprzedniej pory roku. Otóż zimą w zachodniej części Polski (jest to zlewnia Odry i Warty), z racji wyjątkowo wysokich temperatur nie doszło utworzenia pokrywy śnieżnej. Dotyczy to także „zasypanych” zwykle Sudetów i sąsiednich pogórzy. Śnieg ten to zapas wody gromadzony przez zimowe miesiące. Kiedy topnieje (co trwa wiele tygodni) woda nie mieszcząc się w korycie występuje z brzegów i zalewa pobliskie łąki. Właśnie te siedliska swym pokarmowym potencjałem wabią miliony ptaków wodnych i błotnych, podążających wówczas na północny wschód, ku lęgowiskom. Zjawisko to jest niezwykle fotogeniczne, ptaki mile zaskakują swą ilością oraz przystępują do widowiskowych toków. Uroda tego spektaklu jest celem wiosennych zajęć. Jednak w tym roku nie utworzyły się, zwyczajowe o tej porze roku, wielkopowierzchniowe rozlewiska. Rozlały się tylko większe kałuże. Jeszcze w połowie marca ich głębokość była komfortowa jednak szybko opadający poziom wody ów komfort odebrał. Nie bez „ofiar” (dwóm Uczestnikom nie udało się sfotografować ptaków) ale jednak zajęcia w moim przekonaniu były pięknym przeżyciem! Tak w sensie fotograficznych efektów jak i doświadczeniem magii wiosny. Z racji opadającego poziomu lustra wody każdy następny dzień był trudniejszy od poprzedniego. Stąd z planowanych trzech udało się przeprowadzić tylko dwie pierwsze edycje zajęć.
Poniżej prezentuję efekty fotograficznych zmagań Uczestników, którzy w owych trudnościach tworzyli pełne urody, fotograficzne dzieła. Poza tym bez problemów będą mogli założyć „szkołę dla komandosów” 😉
Serdecznie pozdrawiam
Piotr Chara
Piotrze, jesteś Wielki!
Dzięki za ten wspaniały spektakl, który mogłem obserwować na rozlewiskach Warty.
Co prawda widziałem świat tylko przez małą szparkę spod ukrycia ale wrażenia słuchowe
i wizualne były niezapomniane.
Zyskałeś następnego natręta 🙂 ,który będzie Cię zamęczał na kolejnych warsztatach.
Pozdrawiam.
Niektóre zdjęcia naprawdę wyjątkowe. Nie jestem fanem ptactwa, ale w takim wtydaniu sam bym fotkę na ścianie przywiesił 😀 super!
Piotr napisał, że było trudno. Było pięknie. Niewyobrażalnie pięknie!!! Za wrażenia, których mogliśmy doświadczyć trzeba co prawda było zapłacić pewnymi „niedogodnościami”, ale niczym one są w porównaniu z ilością nowych doświadczeń jakie stały się naszym udziałem.
Za to, że mogłem uczestniczyć w tych magicznych warsztatach, dziękuję Piotrze!
NA WARSZTATACH U PIOTRA WARTO BYĆ !!!
Tu zawsze możesz liczyć na emocje. Pod opieką Piotra nawet „pospolite kaczuszki” okazują się niezwykłe. Kadry zdobywa się z dużym wysiłkiem i w dużej niewygodzie, … ale takie zdjęcia chce się mieć !!!
Brawa dla Mistrza Piotra i podziękowania dla firmy Nikon