Nie od dzisiaj wiadomo, że książki są kopalnią wiedzy, także tej fotograficznej. Na warsztatach z historii fotografii słuchacze (jednocześnie czytelnicy) mieli okazję zapoznać się z kilkoma publikacjami na ten temat.
fot. Michał Leja
fot. Michał Leja
Mieli również przyjemność przyjrzeć się aparatowi wielkoformatowemu, czyli konstrukcji dominującej w „dawnych fotograficznych czasach”. 🙂
fot. Michał Leja
Matówka aparatu to coś z czym do czynienia ma każdy fotografujący lustrzanką. Sęk w tym, że nie bezpośrednio, bo ostatnim Nikonem z dostępem do owej był model F5, który przeszedł już do historii. Dzisiaj dostępu broni niedemontowalny pryzmat pentagonalny. A ile osób miało w dzisiejszych, cyfrowych czasach dostęp do matówki w rozmiarze 4×5 cali (nie wspominając o formacie 8×10 cali)?
fot. Michał Leja
Jeszcze mniej miało przyjemność naświetlić zdjęcie bezpośrednio na papierze fotograficznym! Czułość takiego papieru to około 6 ISO, a czas jaki był potrzebny na naświetlenie tej klatki to trzy godziny! Daje to ogólny pogląd na to jak cierpliwy musiał być model na przełomie XIX i XX wieku, kiedy to czasy naświetlania wynosiły od kilki i kilkudziesięciu minut!
fot. Michał Leja
Tu prezentujemy efekt w postaci negatywu i pozytywu:
fot. Leszek Szurkowski
Inną „pierwotną” techniką jest luksografia, czyli naświetlanie przedmiotów spoczywających bezpośrednio na papierze fotograficznym.
fot. Michał Leja
I pozytyw:
fot. Leszek Szurkowski
Luksografia była wykorzystywana przez wielu artystów, między innymi przez Man Ray’a (rayogramy). O Man Ray’u i jemu współczesnych opowiedział nam nasz profesor Leszek Szurkowski!
fot. Michał Leja
Wykładowca dokładnie nakreślił słuchaczom „oś czasu” początków fotografii. Kto był pierwszy? Niepce, Daguerre czy Talbot? Nie zdradzę odpowiedzi, tylko zaproszę na kolejną edycję!
fot. Michał Leja
Dziękujemy wszystkim za liczne przybycie i zapraszamy na kursy i warsztaty znajdujące się w ofercie Akademii Nikona!
Ten kurs to spotkanie z bardzo ciekawym człowiekiem o niewątpliwie dużej wiedzy i bogatym doświadczeniu. Wiele się nauczyłem nie tylko z historii fotografii.
To czego mi zabrakło to realizacji konkretnego programu szkolenia. Ja wiem, że przekazanie historii fotografii w jeden dzień jest praktycznie nie możliwe. Ale po szkoleniu mam odczucie pewnej przypadkowości wyboru przekazanej wiedzy.